ALL INCLUSIVE
Halo! Mamusia? Nie słyszę!
Mamusia? No cześć! Na wczasach jestem! Na wczasach! Co? W Tunezji. No tak!
Cudownie jest. Cudownie! Ostrzeliwuję się właśnie. Co? No, bo atakują. Atakują!
Z lewej, bierz go, bierz go! Tam jest, tam! Co? Nie do Ciebie, mamusia, do
kolegi. Do kolegi! No. Osłania mnie. Tak się podzieliliśmy. On mnie osłania, ja
się opalam, a potem zmiana. Zmiana! On strzela, ja się opalam, a potem na
odwrót! Co? Kto strzela? No kolega! A! Pytasz, do kogo? No do tych, tam… Tych,
takich, co kebaby u nas sprzedają. Kebaby! Taka bułka z mięsem. No! No i oni
strzelają do nas, to my od rana odpowiadamy ogniem. I tak tu jest codziennie.
Co? A nie, skąd, jaka reklamacja, nie jestem zawiedziony! Spodziewałem się
tego. Spodziewałem się! Jeszcze im dopłaciłem za dodatkowe atrakcje. Taka
oferta. Oferta! O co im chodzi, że strzelają? A kto to wie? Oni sami nie
wiedzą. Też byś nie wiedziała, jakbyś w ich języku mówiła. Jeden powiedział:
‘Al ahr lah ybt byhr’, a drugi mu na to: ‘Alah ahla bahla chchch’, no i weź się
domyśl, o co im chodzi. Podobno chodzi im o Allacha. Allacha, mamusia, Allacha!
Co? Ja się nie wyrażam. Dobra, mamusia, daj mi tatę. Tatę mi daj! Urodziny ma!
Halo? Tata? Zdrowia, szczęścia, pomyślności, daj mi babcię. Babcię! Babcia?
Babcia?? Babcia!!! No! To ja! Twój wnuczek! Na wczasach jestem! Na wczasach,
babcia! W Tunezji! Wycieczkę wykupiłem! All inclusive! Inclusive! Takie
zagraniczne słowo! Znaczy, że wszystko jest! Wszystko jest, babcia! Full wypas!
Hotel, żarcie, wszystko! A na plażę dają ręcznik, leżak, kąpielówki, karabin i
skrzynkę granatów! No! All inclusive! Zdejmij, go, zdejmij! Nie tego! Tamtego!
Z flanki, go, z flanki! Nie do ciebie, babcia, do kolegi! Do kolegi! No. A
pamiętasz babcia, jak byłaś mała i uciekałaś przez Ukrainę, bo do ciebie
strzelali? No. To teraz tam do nich strzelają. No. Też tam jadę, babcia. Na
drugi turnus. Dwa tygodnie w Tunezji i dwa tygodnie w Donbasie. Tak
zaplanowałem w tym roku. Też all inclusive. Tylko, że tam w pakiecie mają, że rakietę
można odpalić i czołgiem pojeździć. Czołgiem, babcia, czołgiem! Na Kijów! O, słyszę, babcia, że się ożywiłaś.
Jakby ci ze czterdzieści lat ubyło. Tak, babcia! Na Kijów! Na Kijów!!!
Frocyn
Przerażasz mnie potencjalnym realizmem sytuacji...
OdpowiedzUsuń